Geoblog.pl    majka    Podróże    Tanzania. Kryjowka albinosow.    Zimno!
Zwiń mapę
2012
03
mar

Zimno!

 
Egipt
Egipt, Kairo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13083 km
 
Kair nie przywitał nas prażącym słońcem. Było pochmurno i wietrznie. Z lotniska odebrał nas taksówkarz wynajęty przez Meramees Hostel, w którym pokoje zarezerwowaliśmy przez Internet (110 EGP = 50zł / pokój dwuosobowy). Hostel znajdował się na piątym piętrze starej kamienicy. Aby do niego dojechać, trzeba było skorzystać z drewnianej windy, która bynajmniej nie budziła zaufania. Pokój był dość ciemny i ponury. Wysoki strop sprawiał, że panował w nim nieprzyjemny chłód. Brak ciepłej wody, a w efekcie zimny prysznic, jeszcze to uczucie spotęgował. Egipt będzie nam się kojarzył nietypowo – z ciepłymi kołdrami i kocami.

Trudno nam było wygrzebać się z łóżka, choć uczucie głodu rosło z każdą minutą. Ruszyliśmy w stronę placu Tahrir, ale bardzo szybko zostaliśmy przechwyceni przez miłego starszego pana, który znał doskonałą restaurację dla nas. Wchodzimy do środka. W powietrzu unosi się słodki, drażniący zapach. Znajdujemy się w sklepie z perfumami. Setki różowych i niebieskich flakonów. Wszystkie z naturalnych olejków kwiatowych, w przeciwieństwie do sprzedawanej w Europie trucizny. No tak… naganiacze. Łapanie za rękę, pytanie o kraj, mówienie zdeformowanych polskich słówek – szybko przypominamy sobie, dlaczego omijamy tego typu miejsca.

Obiad jemy w restauracji szwedzkiej, w której serwuje się wyłącznie włoskie potrawy. Nie musieliśmy martwić się o napiwek, ponieważ obsługa naliczyła go sobie sama – 12%. Mamy jeszcze kilka godzin na zwiedzanie największego muzeum kultury starożytnej w Egipcie, które mieści się w zabytkowym budynku w okolicach placu Tahrir. Od razu przy wejściu zostałam poproszona o pozostawienie aparatu w przechowalni – drewnianej budce ustawionej pod ogrodzeniem. Zrobiłam to niechętnie, przedkładając doznania duchowe ponad ewentualne straty materialne.

Muzeum nie zrobiło na nas dobrego wrażenia. Było ciemne, zimne, zatęchłe. Mimo ogromnych zbiorów, eksponaty wywieszone w starych, nieoświetlonych witrynach, nie przyciągały uwagi. Mumie faraonów ustawione na kilkupiętrowych półkach sprawiały wrażenie, jakby władze muzeum nie wiedziały, co z nimi zrobić. Część z nich była rozczłonkowana i płasko rozłożona na stołach – nie opowiadały żadnej historii, nie tworzyły klimatu. Można zarzucać Louvrowi, że przywłaszczył sobie eksponaty i wystawia je w swoich murach, jednak przebywanie w tamtym miejscu jest dla człowieka przygodą. Tutaj odnosi się wrażenie, że antyczna biżuteria, sarkofagi i przedmioty codziennego użytku lepiej prezentowałyby się na swoim miejscu – we wnętrzu starożytnych piramid.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
majka
Maja Czarnecka
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 142 wpisy142 157 komentarzy157 1148 zdjęć1148 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
13.09.2014 - 04.10.2014
 
 
09.02.2012 - 04.03.2012