Geoblog.pl    majka    Podróże    Maroko. W stronę Marrakeszu    10 kilometrów pod górę
Zwiń mapę
2009
04
paź

10 kilometrów pod górę

 
Maroko
Maroko, schronisko CAF Toubkal
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4301 km
 
Nie mogę zrozumieć, jak mój kolega może przespać nawoływania do modlitwy ze wszystkich meczetów w Marrakeszu. Zaczynają się jeszcze przed wschodem słońca, około 5 rano i trwają 20 minut. W żadnym innym mieście nie trwało to tak długo.

Wstaliśmy wcześnie rano, bo nie było czasu do stracenia. Dziś wyjeżdżaliśmy w góry! Pojechaliśmy „petitką” za miasto na postój grand taxi (20dh), gdzie otoczyła nas chmara kierowców, gotowych po negocjacjach odwieźć nas do Imlil po 100dh za osobę. Coś mnie jednak tknęło, aby przespacerować się chwile po dworcu. W drugim końcu placu zauważyłam wypchany busik, z którego nawoływacz krzyczał „Asni”. To miasto znajdowało się na naszej trasie, więc wskoczyliśmy do środka za 20dh (plus po 5dh za bagaż, jak wyszeptał nam do ucha jeden z naganiaczy – oczywiście ta opłata to ściema :)) W busie jechała tylko i wyłącznie lokalna ludność, wpatrzona we mnie jak w obrazek… już do tego przywykłam.

W Asni niemal natychmiast pojawił się życzliwy człowiek służący radami. Szedł obok jak cień, przekonany, że nas prowadzi, mimo, że to naprawdę nie jest wielka sztuka dla europejczyka przejść z jednego busa do drugiego :) No ale cóż… nic za darmo, 10 dh za „serwis”, jak to nazywali…

Bus do Imlil kosztował 20dh (tradycyjnie dwa razy więcej niż dla lokalnych!). Jeden z mężczyzn ustąpił mi miejsca, co delikatnie mnie zaszokowało, bo kobiety poniekąd są uznawane za zło konieczne. Gdy nasz kolega przepuścił panią w przejściu w pociągu, jeden z Marokańczyków powiedział: nie pomagaj jej! To kobieta!

Do Imlil dotarliśmy około 10:30 i po dziesięciu minutach (po odrzuceniu kilku propozycji noclegów, jedzenia, zakupu dywanów i wynajęcia muła) ruszyliśmy na szlak. Podobno po tym poznaje się Polaków, że dźwigają swoje plecaki sami, podczas gdy Hiszpanie załadowują te biedne zwierzęta po szyję swoimi walizkami (tak! Hiszpanie zabierają w góry walizki :))

Imlil znajduje się na wysokości 1740m. Pierwsze kroki były wykańczające. Szliśmy ogrodem oliwnym aż do wyschniętego koryta rzeki. Tu niespodzianka – dziadek biegł za nami z garścią jabłek ze swojego sadu. Świetnie sprawdziły się na szlaku (podobno jak kilo melona, które dźwigałam na drugie śniadanie przez półtorej godziny:))

Wraz ze zrostem wysokości puchły mi dłonie i stopy. Najgorzej, że zaczynały mnie obcierać buty i wczesne opatrunki nic nie pomogły.

Na szlaku wszyscy mówili sobie „dzień dobry” i pytali, czy wszystko gra. Jeden z kupców zachęcał mnie, abym w drodze powrotnej wymieniła swój bezrękawnik na jego towary. Jeśli ma się czas, w Maroko można wiele rzeczy kupić za europejską odzież.

Droga do schroniska była długa i męcząca. Szliśmy cały czas wzdłuż rzeki, przy którym w końcu znalazło się miasteczko i „święta woda”. Berberowie wierzą, że kąpiel w niej wypędza z ciała dżina, który jest chorobą duszy. Oczywiście wypędziłam go ze mnie, choć prawie chciał mnie pożreć wraz z plecakiem (na skraju potoku straciłam równowagę i prawie wpadłam :))

Cały szlak nie był monotonny, jak czytałam wcześniej w Internecie. Wiódł bardzo malowniczą doliną, przypominał Tatry. Schronisko znajduje się na wysokości 3200m. Dotarliśmy do niego po około 6 godzinach spokojnego marszu.

Spotkani na trasie Polacy i Francuz polecali nam schronisko francuskie, które znajduje się zaraz za popularnym Neltner Refuge. Mimo, że w tamtym było dużo Polaków, tutaj wynagrodzono nam to niskimi cenami i obfitym obiadem. Osoby, które mają przewodnik Lonley Planet płacą za nocleg 67dh. Prysznic płatny dodatkowo (10dh). Wieczorna uczta składała się z zupy, tajine, spaghetti, melona i „Berber Whisky” (50dh). O 21 w schronisku zapadła cisza. Wszyscy zbierali siły przed poranną wspinaczką na największy szczyt Atlasu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
łukasz
łukasz - 2009-10-15 11:45
o! podoba mi się takie podejście do kobiet, przeprowadzam się :D
 
 
majka
Maja Czarnecka
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 142 wpisy142 157 komentarzy157 1148 zdjęć1148 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
13.09.2014 - 04.10.2014
 
 
09.02.2012 - 04.03.2012