Geoblog.pl    majka    Podróże    Korsyka. Boso, ale w ostrogach.    Zwierzyna
Zwiń mapę
2014
25
wrz

Zwierzyna

 
Francja
Francja, Zicavo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1630 km
 
Złowrogie pomrukiwania dzików towarzyszyły nam przez całą noc. Musieliśmy rozbić się w pobliżu ich legowiska, bo dźwięk ani nie oddalał się, ani nie przybliżał. Po lesie rozchodził się huk strzałów – zapewne polujących na zwierzynę myśliwych. Po ścianach namiotu szurały światła latarek. Bardzo źle spalam. Rano, oprócz ogromnej ulgi, że w nocy nic złego nam się nie przytrafiło, z radością obserwowaliśmy poprawę samopoczucia Hani. Gorączka spadła, więc mogliśmy bez przeszkód kontynuować podróż.

Dzisiejsza trasa obfitowała w urokliwe górskie osady, których mieszkańcy witali się z nami z daleka i spieszyli zamienić przynajmniej kilka słów. W każdej z nich odwiedzaliśmy lokalny sklep spożywczy w poszukiwaniu pieczywa i jogurtów. Asortyment nie był jednak bogaty, więc zaopatrzyliśmy się tylko w bagietkę. Kilka kilometrów za miejscowością Aullene, gdy odbiliśmy z głównej trasy w kierunku północnym, drogę przeciął nam dzik, a zaraz po nim kolejne. Znajdowały się zaledwie kilka metrów od przyczepki, co momentalnie postawiło nas w stan gotowości. Liczyłam je wszystkie, przekraczając kolejne dziesiątki. Dziki okupowały każdy zakręt i każde porzucone gospodarstwo. Spały na rozgrzanym piachu, grzebały w ziemi lub przechadzały się poboczem w odległości dwóch metrów od kół naszych rowerów. Widzieliśmy dwie lochy z małymi i kilka dorodnych odyńców, których pyski straszyły białymi kłami. Przejeżdżaliśmy obok nich szybko, unikając kontaktu wzrokowego. Adrenalina, która zaczęła buzować w naszych żyłach, tłumiła uczucie zmęczenia. Swoje apogeum osiągnęła w chwili, gdy Przemek złapał gumę.

Zatrzymaliśmy się obok gospodarstw, z których jedno zdawało się być opuszczone w okresie powakacyjnym. Przemek przeskoczył przez siatkę i poszedł do studni sprawdzić dętkę, a ja zajęłam się przygotowaniem posiłku. Jeszcze woda dobrze nie zawrzała, a już miałam dwanaście dzików na obiedzie. Z przeciwnej strony nadciągał kolejny, a stromym zboczem wspinała się krowa. Byliśmy otoczeni. Rzucaliśmy w całe to towarzystwo kamieniami, ale ani drgnęły. Dopiero przejeżdżający obok nich samochód zmusił je do odwrotu. Przemek zażartował, że okolica wydaje mu się nieco... dzika, czym rozbawił całą naszą trójkę. Później bawiliśmy się z Hanią w zgadywanki, które zwierzątko robi chrum chrum.

Przekraczając tabliczkę z napisem Zicavo naliczyliśmy równo sto dzików na odcinku dwudziestu pięciu kilometrów. Sytuacja z tymi zwierzętami wymknęła się chyba spod kontroli. Zapytałam sprzedawcę w sklepie, czy one są agresywne, bo na drodze wydawały się płochliwe. Nie przypominają typowych polskich dzików o odstraszającym kształcie łba i szalonych oczach. Powiedział, że locha w obronie młodych owszem, ale również w sytuacji, gdy szukają jedzenia i nie mogą go znaleźć. Odradzał nam nocleg w lesie w obawie, że dziki mogą ryć ziemię wokół naszego namiotu. Skierowaliśmy się więc na kemping, ale po drodze znaleźliśmy inne miejsce, częściowo ogrodzone szkolne boisko. Ledwie rozbiliśmy namiot i schroniliśmy się do środka usłyszeliśmy dźwięk osuwających się na zboczu lasu kamieni. Byliśmy pewni, że oto znowu nadciągają. Z wielką ulgą odprowadziliśmy wzrokiem stado krów.

Mimo przygód z łowną zwierzyną, dzisiejsza trasa nas zachwyciła. Wjechaliśmy na wysokość tysiąca dwustu metrów. Dolina była wyeksponowana, wyludniona, droga nie była trudna technicznie. Sporadycznie mijał nas samochód lub kolarz. Przekraczaliśmy niezliczone ilości kamiennych mostów i bujnych lasów, podziwialiśmy wodospady i skalne szczyty. Mimo górskiego chłodu przez cały dzień czuliśmy na skórze ciepłe promienie słońca. Każdego wieczoru cieszymy się, że wybraliśmy ten wariant powrotu.

----------------
Na liczniku: 43 kilometry.
Wymiana dętki: 1.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
pamar
pamar - 2014-12-11 13:59
Ale noc! Świt musiał być wytęskniony
 
 
majka
Maja Czarnecka
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 142 wpisy142 157 komentarzy157 1148 zdjęć1148 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
13.09.2014 - 04.10.2014
 
 
09.02.2012 - 04.03.2012